W tym krótkim streszczeniu mojej kolejnej odsłony Time Life’a chciałbym Ci pokazać relację z urlopu w przepięknej Grecji na wyspie Zakhyntos. UWAGA: nie jest to relacja w 100% z wyjazdu, o których możesz sobie poczytać na różnych blogach podróżniczych. Jest to Moja osobista RELACJA – PAMIĘTNIK z najważniejszych spraw.
Jeżeli chcesz dowiedzieć się o szczegółach miejsca, w którym razem z Rodziną byliśmy ( wyspa Zakhyntos – wejdź sobie tutaj).
Natomiast jeżeli interesuje Cię to, czym się na codzień zajmuję, to zapraszam na Moje Story na Social Mediach ( Facebook oraz Instagram):
Facebook
Instagram
No prawie MAGICZNY wyjazd, gdyby nie fakt, że 11.09.20 r. spędziliśmy od 4:00 na odprawie – lotnisko we Wrocławiu, gdzie lot był przewidziany na godzinę 6:00. Niestety okazało się, że jest przesunięty aż na godzinę 14:00.
Gdy zbliżała się godzina 0:00 wylotu, niestety ponownie się okazało, że przesunęli lot na 16:00, 16:30, 18:00 itd…
Dlaczego tak się stało? Ano dlatego, że w Zakhyntos i w okolicznych wyspach szalał cyklon, jak się potem okazało w 90% zmiótł z powierzchni ziemi pobliską wyspę Kefalonię! Ludzie potracili tam cały swój dobytek. Miało tak być ( z opóźnionym wylotem), ponieważ nie ma przypadków, a jaw nie po prostu nie wierzę!
