Nadszedł Czas na kolejny Etap Mojego Rozwoju Nr2!
Dzięki temu, że mogłem gorzej, lepiej przejść 1 Etap, to w jakimś stopniu przygotowałem się do przejścia na kolejny Etap Mojego Życia – Rozwoju, który jeszcze nie był oficjalnie uznawany przez Mnie, jako Rozwój Osobisty… Dopiero pod koniec roku 2012 przekonałem się, dzięki Normanowi V. Pealowi do Rozwoju Osobistego, do prowadzenia Mojego Życia przez Boga, także w tym aspekcie. Jeżeli nie przeczytałeś / przeczytałaś tego wątku z Normanem, to zapraszam Ciebie tutaj >>>>>
DZIAŁALNOŚĆ GOSPODARCZA
2 Etap Mojego Rozwoju, to odejście z pracy w Szkole Podstawowej, założenie Swojej pierwszej Działalności Gospodarczej związanej z prowadzeniem imprez wszelkich takich, jak Dyskoteki, Sylwestry, Nagłaśnianie Imprez, Eventy dla firm, Survivale. Ten okres był dla Mnie bardzo rozwojowym Czasem, ponieważ trzeba było się nauczyć Marketingu ( czego niestety dobrze się nie nauczyłem), księgowości ( co Mnie osobiście doprowadzało do Wielkich Nerwów), Sprzedaży ( o której niewiele wiedziałem…). Bardzo ciężko było MI rozpocząć prowadzenie Mojej działalności, ponieważ tak na prawdę nie wiedziałem od czego mam zacząć. Miałem podpowiedzi brata, który już długi Czas prowadził Swoją Działalność. Ja niestety oprócz Marzenia własnej firmy, dużych chęci bycia na Swoim, nie wiedziałem z czym się je taka działalność…
Pomyślałem, że trzeba mieć fundusze na rozruch firmy, czyli biuro, telefon komórkowy, telefon stacjonarny do biura, itd… Najgorsze posunięcie, jakiego mogłem dokonać, to te wspomniane rzeczy! Zamiast rozpocząć skromnie bez zbędnych wydatków, to zacząłem od wydatków, sporych wydatków. Trzeba było mieć na to wszystko pieniądze, a pracując w szkole nie udało Mi sie dużo odłożyć tzn. NIC nie ODŁOŻYŁEM, ponieważ nie nauczyłem się odkładania pieniędzy, DYWERSYFIKACJI! Miałem jednak kartkę kredytową na chyba ok 7.000, 00 zł, a wcześniej wzięty mały kredyt na rozruch… 😉 To było najgorsze posunięcie, jakiego dokonałem w Swoim Życiu! NIGDY TAK NIE RÓBCIE!!! Błagam Was, nie popełniajcie Mojego błędu i nie zadłużajcie się nie mając pojęcia o prowadzeniu własnej firmy, zaczynając od robienia sobie Wielkich DŁUGÓW!
Długi rosły, ponieważ wydatki na firmę rosły, zysków nie było albo były bardzo marne. Nastąpił po jakimś dłuższym Czasie lekki przełom, Klienci zaczęli się „znajdywać”, jednak długi cały Czas były… Koszty w postaci podatków, ZUS, opłaty… Nie wiedziałem za co mam płacić w pierwszej kolejności, a z czym poczekać.
Dzisiaj robię to inaczej, a mianowicie buduję sobie i firmie PODUSZKĘ FINANSOWĄ tak dużą, aż Mogę wraz z Firma spokojnie Cisnąć na Maxa. O tym jednak w innych artykułach opowiem Wam dokładnie. Skupmy się na Mojej nieudolnie prowadzonej działalności. Pomimo tyle długów nie potrafiłem znaleźć złotego środka, a co jeszcze zrobiłem niefortunnego? Wypłacałem Moim pracownikom zbyt Wysokie Wynagrodzenia, co powodowało, że nadal bylem na WIELKIM MINUSIE!
DUŻA IMPREZA
Przyszło jedno takie zlecenie, dzięki któremu mogliśmy zarobić sporo, jak na tamte czasu. Było to około 20.000 zł za prowadzenie eventu dla firmy. Imprezę przeprowadziliśmy z dużą ilością atrakcji na powietrzu, dyskotece. Była to jednak z lepszych imprez, którą prowadziliśmy. Wszystko byłoby pięknie, gdyby nie mały fakt, że firma nie mogła nam zapłacić za zlecenie!!! Kumasz to? Prowadzisz imprezę, starasz się, zarywasz noce, a tu się potem okazuje, że firma ma kłopot z wypłaceniem należności. Na szczęście zapłacili nam z wielkim opóźnieniem, jednak ile ja się musiałem nadenerwować wysłuchując wiele niemiłych słów od firm współpracujących, wynajmujących nam lokal na imprezę. Zwłaszcza od własnych pracowników, którzy to byli Bogu ducha winni. UWAGA: Dlatego jeśli tylko się uda, to weź przed zleceniem ZALICZKĘ! Napisz to w UMOWIE, sprawdź firmę zanim zawrzesz z nią jakiś deal.
Udało Mi się pospłacać wszystkich, jednak odbyło się to w wydłużonym Czasie, co spowodowało wiele nerwów, opóźnień w działaniach, zaległości… W dalszym okresie było jeszcze kilka sporych zleceń, dużo mniejszych jednorazowych lub sezonowych przez kilka lat. Prowadziliśmy survivale dla szkół, dla biura turystycznego z Gdańska. Był to ŚWIETNY okres, który wiele mnie nauczył i dał sporo SATYSFAKCJI.
SPÓŁKA Z BRATEM
Pewne dnia Mój starczy brat zaproponował Mi, abym wszedł z Nim w spółkę. Miałem zastąpić Jego byłego wspólnika. Zgodziłem się, ponieważ było to dla Mnie WIELKIE wyróżnienie. Dzisiaj patrząc na tem ruch, który też był poparty dopingowaniem najbliższej Rodziny, nie jestem przekonany do końca, czy postąpiłem dobrze. Fakt, bardzo wiele się w niej nauczyłem, między innymi prowadzenia samochodu zwłaszcza w godzinach nocnych, jak i na długich trasach. Kontakt z Klientem, praca z pracownikami, rozmowy, rozwiązywanie konfliktów. Jak najbardziej te aspekty były dla Mnie bardzo rozwijające i budujące. Jednak odpowiedzialność w firmie w spółce była ogromna… Równolegle prowadziłem jeszcze swoją działalność rozrywkową, którą po jakimś czasie zmknąłem z długami. Niestety można się było tego spodziewać. W spółce musiałem jednocześnie pracować przez jakiś Czas, jako pracownik, co u Mnie w tamtym Czasie było pożające. No jak, ja W-ce Prezes Spółki pracuję równolegle jako zwykły cieć? Tak cieć, bo była to firma Ochroniarska. Po jakimś Czasie nie musiałem już pracować, jako zwykły pracownik… Hmm tak Mi się wydawało! Rzeczywistość była taka, że MUSIAŁEM, ale nie chciałem się „ poniżać”. Firma przez pierwszy okres, w ktroej byłem wspólnikiem dziłała średnio na jeża. Kolejny okres był lepszy, a ostatni, w którym pracowałem był fatalny!
Przełomowy Rok 2012
W ostatnim roku Moje współpracy z bratem zrezygnowałem z bycia w Zarządzie firmy i zostałem zwykłym pracownikiem etatowym. Postanowiłem pracowac do końca roku, ponieważ firma stała się niewypłacalna. Ja nie otrzymywałem wynagrodzenia, miałem osobiste długi, więc praca na rzecz jakiegoś ideału nieistniejącego nie wchodziła już w rachubę. I właśnie pod koniec tego roku lub na początku 2013 ( już dokładnie nie pamiętam) poznałem „przez przypadek” książkę Normana V. Peale’a dzięki bratu, który Mnie wziął do Swojej spółki. Piszę, że „przez przypadek”, bo dziś nie wierzę w przypadki… Tak MUSIAŁO być. Gdyby nie Brat Marcin, książka Normana ( zajrzyj do tego artykułu >>>>> ), to nie czytał byś / nie czytała byś Mojego bloga!
Urząd Skarbowy i Wyrok Skarbowy!
Jak doszło do tego, że otrzymałem wyrok skarbowy? Wziąłem na Siebie odpowiedzialność za niespłacone podatki! Dostałem wyrok na Siebie. Musiałem zapłacić karę za wyrok, miałem otrzymać pieniądze na zapłacenie tej kary, miałem t i tamto otrzymać… I na tym się skończyło, ponieważ nikt mi w tym Czasie, zwłaszcza jedna Osoba, która miała Mi dać na tą spłatę pieniądze ( umowa Win – Win) niestety nie dała Mi ich. Te pieniądze poszły dla inncyh pracowników, ja byłem odstawiony na dalszy tor, a wziąłem na Siebie taką dużą Odpowiedzialność. Oczywiście, jako Wspólnik ponosiłem Odpowiedzialność nawet, jeżeli nie znałem się na pewnych aspektach prowadzenia spółki. Wyrok był chyba na 3 lata… Musiałem to jakoś spłacić, tylko miałem swoje długi, nie miałem pracy, no i wyrok skarbowy.
Praca w Placówce
Po wielu pracach na zlecenie ( wielu, bo było ich ponad 10) w okresie 2013 roku złożyłem Swoje CV, jako Wychowawca w Placówce Opiekuńczo – Wychowawczej. Dostałem w końcu pracę na Etacie! Chodziło Mi o to, że miałem w końcu stały dochód! Najpierw 3 miesiące na okres próbny, później nadszedł Czas pracy na 1 rok i… Komornik sądowy wysłał pismo do Placówki, że mam zaległość względem Urzędu Skarbowego i zajmuje Mi wynagrodzenie z tego tytułu. Paragraf był zatytułowany kodeksem karnym, więc niestety Moja przygoda w tym momencie, gdy dowiedzieli się o Moim wyroku skończyła się SZYBKO! Z wyrokiem sądowym nie mogłem pracować w placówce publicznej.
Szwecja
W końcu po wielu (znowu pracowałem na różne zlecenia) pracach sezonowych wyjechałem za granicę, żeby zacząć zarabiać i spłacić karę z Urzędu Skarbowego. Po dwóch miesiącach pracy za granicą spłaciłem dług wobec skarbówki, złożyłem odpowiednie pismo, dzięki któremu po złożeniu do sądu okres wymazania Mojego wyroku wg prawa wynosił 3 lata. Mimo wniesienia kolenego pisma ws skrócenia – wymazania Mojej Kary sąd nie zgodził się mimo moich szczerych Motywacji. No cóż musiałem przeczekać te 3 lata, w momencie gdy kara już ustąpiła poszedłem do KRS, aby MI wydali pismo ws karalności, gdzie moim oczom pojawił się wpis: KARANY!!! Myślałem, że wyzionę ducha… Pan pracujący w tamtym czasie w sekretariacie powoedział: Przepraszam tutaj pracują tylko ludzie…” Oczywiście, że tak, jednak jeśli sprawa dotyczy przysłowionego Kowalksiego, to nie jest On uznawany w taich sytuacjach za człowieka, bo musi co do grosza się rozliczyć ze wszystkiego, ale Państwo, czy Sąd może… Po wniesieniu pisma i wysłaniu faksem do Sądu w Warszawie WYMAZANIE z rejestru Karanych nastąpiło. Miałem czyste papiery po tylu latach, wiecie jakie to uczucie? Wiedzą to Osoby, które miały podobny problem. Tutaj zakończę 2 Etap Mojego Rozwoju i zapraszam Ciebie na kolejny, będzie coraz ciekawiej! 😉
Zapraszam Ciebie do skorzystania z Zapisu na Moją Listę Mailingową, na której dużo więcej opowiadam o SPOSOBACH Rozwoju, Zmiany Myślenia…
[…] artykule straciłem pracę w placówce ( dlaczego tak się stało sprawdź tutaj —> TUTAJ ) imałem się każdej nawet drobnej […]